niedziela, 19 czerwca 2011

wakacyjne rozświetlenie!

Wakacje już za kilka dni, jak narazie pogoda nie przypomina stereotypowego upaaalnego do bólu lata, ale myślę optymistycznie, że nadejście słońca to kwestia kilku dni. Ja osobiście za upałami nie przepadam, więc zachmurzone niebo z chłodnym wiaterkiem w zupełności przez dwa miesiące by mi odpowiadało. Ale kiedy zbliża się upragniony urlop nad słonacznym morzem lub jeziorem..+25 stopni, a nawet i więcej są wręcz wskazane, wtedy już na nic nie mamy ochoty tylko leżeć wygodnie na plaży, leniuchować, opalać się i pływać..
Plażowa atmosfera z pełnym makijażem troszkę mi się gryzie, bo po chwili wszystko by pięknie spłynęło z naszej zmęczonej upałem twarzy. Dlatego wakacjami stawiam na rozświetlenie! :)

Dziś pokaże wam jakie produkty przydają mi się podczas upalnego urlopu - latem stawiam na rozświetlenie! :) 


  Zaczynamy:
~ jako pierwszy krem nawilżająco-rozświetlający DOVE 150ml,  rok temu na wakacjach w Turcji zakupiłam w miejscowym markecie dwa, jeden zużyłam i bardzo dobrze się sprawdził. Dobrze nawilża, bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia
tłustego filmu na skórze, pięknie pachnie i delikatnie  rozświetla skórę, konsystencja dość gęsta, dobrze się rozprowadza,      
bardzo dobrze nadaje się jako balsam po opalaniu
dodatkowy plus poręczne za opakowanie, ktore możemy spokojnie
                                                      zmieścić w kosmetyczce podróżnej.

 ~Olejki i oliwki.
Wieczory wakacyjne to okazja aly podkreślić opaleniznę. Sparwdza się do tego najzywklejsza
oliwka- niebieska po lewej jest w Rossmanie w wersji mini, czyli idealnej na wakacja, natomiast po prawej mój absolutny faworyt czyli MGIEŁKA z drobinkami rozświtljącymi z Avonu. Drobinki pięknie się mienią ( spookojnie...nie ma 'chamskiego' brokatu :) ) , kosystencja delikatniej oliwki dodatkowo nawilza, skora sie nie kleji, efekt ten pięknie podkreśla opaleniznę. Mgiełkę kupiłam kilka miesięcy temy w Avonie za ok 10zł, tak więc cena też przystępna :)


~Na twarz oczywiście rozświetlacz, na te wakacje zabiore ze sobą znany już rozświetlacz Essence 'Return to Paradise' w pięknym jakże Benefit'owym opakowaniu. Jak dla mnie dobrze spełnia swoje zadanie, posiada delikatne drobinki jest w kolorze pudrowego różu, najadajesię zarówno jako rozświelacz jak i róż, nie wiem tylko czy nie będzie za jasny do opalonej skóry... cóż, zobaczymy na wakacjach. Minus za małą wydajność- według mnie starsznie się sypie, ale i tak uległam jego urokowi.


 ~OLAY 'Słoneczna opaleniazna'- krem stopniowo opalający. I tu nie wiem czy go kochać czy nienawidzić. Niby wszytko w porządku. Delikatna opalenizna, naturalna bez smug, Buzia staje się promienna. Krem dobrze się rozprowadza, nawilża, zapach zamoopalacza
praktycznie niewyczuwalny, natomiast w moim przyapdku strasznie wchodzi w pory i zatyka je, szczególnie w oklicy nosa. Więc kocham go tak pół na pół. Nie zapomnijmy równierz o stosowaniu na szyję i dekold aby twarz nam się nie odznaczała :)

Pozdrawiam :)




2 komentarze:

  1. mam ten rozświetlacz, ale jestem z niego średnio zadowolona - jest zbyt pudrowy i ma za dużo brokatu

    Ten krem Olay jest świetny (to najlepszy samoopalacz do twarzy jakiego używałam!), ale niestety został wycofany ze sprzedaży :-/

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję za pierwszy komentarz ;) oo nie wiedziałam, że go wycofali, fakt faktem szkoda bo swoje zadanie spełniał ;)
    pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń